piątek, 20 lipca 2012

Jak nie urok, to ...


Dzisiaj miał być wielki dzień w kinie. Bilety zarezerwowane, towarzysze umówieni (i to miało być doborowe towarzystwo) i co? Psińco! W domu angina i ostry dyżur. "Prometeusz" musi poczekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz