czwartek, 21 czerwca 2012

Mrs Hepburn

W ubiegłym tygodniu odwiedziliśmy z Jasiem księgarnię w celu nabycia prezentu. Koniec końców wyszliśmy z całą torbą prezentów, również dla nas. Zaszalałam i kupiłam album ze zdjęciami Audrey Hepburn. Nie miałam pojęcia, że coś takiego się ukazało, a wierzcie mi - JESTEM na bieżąco z takimi rzeczami! Widocznie książka ma słabą promocję. Grunt, że w księgarni leżała tam gdzie trzeba i tak jak trzeba. Wszystko na czym widnieje podobizna Audrey od razu rzuca mi się w oczy. Książka to głównie zdjęcia Hepburn oraz krótkie (naprawdę krótkie) anegdoty lub cytaty aktorki i ludzi, którym przyszło się z nią zetknąć na planie filmowym. Zdjęcia piękne, bo i fotografowany obiekt piękny. Zresztą na nic poza zdjęciami nie liczyłam. Podtytuł książki "Osobisty album Audrey Hepburn" nie pozostawia złudzeń co do jej zawartości. Mam już w swojej filmowej biblioteczce dwie biografie aktorki i to mi w zupełności wystarczy. Nowy nabytek ma przede wszystkim nacieszyć moje oko. To, a nie Vogue powinno być biblią mody!


To już prawie obsesja na punkcie nazwiska :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz